Urodziny
Tak to dzisiaj. Powinien to być radosny dzień, ale niestety nie jest. Jestem przygnębiony. Ten dzień przypomina mi smutną prawdę, że nie wygram z chorobą. Jest on kolejnym etapem walki o w miarę normalnie życie. O życie bez lęku, strachu, bez doznań psychotycznych. Bez myśli rezygnacyjnych i samobójczych. Niestety nie potrafię sprostać wymaganiom świata. Czuję się tak bardzo samotny mimo, że wokół mnie są ludzie. Czuję, że nie pasuje do tego świata. Jestem obcym elementem w układance życia, nie pasującym do jego oczekiwań. Czy znajdę jeszcze w sobie siłę żeby się nie poddać?