bezsenna noc
Jest 02:00, spałem 3 godziny. Teraz w ciszy pogrążonego w śnie domu (Monia i pies śpią) mogę zastanowić się nad tym co się ze mną dzieje. Mimo, że odczuwam, że leki chyba zaczynają pomału działać, nadal słyszę w mojej głowie głosy o charakterze imperatywnym, prześmiewczym, obrażającym mnie, komentującym moje zachowania, to co robię i jak to robię. Mam wrażenie, że ludzie robią mi na złość, że mnie obserwują i obgadują a cokolwiek bym zrobił to będzie źle. Doznania, które mnie praktycznie nie opuszczają to głęboki smutek i paraliżujący lęk i strach. Gdy nie śpię, tylko leżę w łóżku, bez celu, patrząc się w sufit lub ściany, zaczynają mi się pojawiać, małe diabły przypominające z wglądu nietoperze. Boję się ich. To między innymi one zmuszają mnie do kłamstw o tym jak się czuję, zatajania informacji na temat mojego samopoczucia, moich doznań, myśli samobójczych lub prób samookaleczenia. Wiem natomiast,...