Ucieczka, jedyny sposób
Jestem martwy, choć wydawać by się mogło, że żyję. Martwy już od około trzech dakad! Niestety martwy do samego środka. Codzienność wypala moje wnętrze, i równocześnie przedostaje się na zewnątrz. Na tą sferę którą widać, a z którą bezprzerwy pozostaje ze mną w permanentnym konflikcie i kłótni. Jest to jednak mało prawdopodobne, żeby zastanawiać sie, czy czasem nie jest tak, że sami tworzymy sobie koszmary, albo uciekamy w urojenia, żeby nie być samotnym? Jednak czy jest to aby możliwe? Wiem, że mamy w sobie dużą komponętę tworzenia, a rzczej doświadczania paradoksalnych reakcj. I nawet wydawać by się mogło, że proste czynności i zadania dnia codziennego potrafią nas przerosnąć. Jest mnustwo nawet prosytch testów z którymi nie jest dane nam się uporać! Bo to przecież zniekształcony obraz samego siebie, nie daje nam żyć! Jednak w pewien sposób daje nam to usprawiedliwienie dla naszych potknięć i ocen. Obraz ten, który konfrontuje nas z rzeczywistością, oraz z każdym błędem, kt...