Posty

Wyświetlanie postów z października 4, 2020

nocny uciekinier

Bez nazwy. Bez litości. Bez widoku na przyszłość. Bez szansy na normalne życie! Tylko co znaczy NORMALNE życie! Czy dla nas chorych znaczy tyle samo, co dla zdrowych? A może więcej! A może mniej! Co znaczy życie bez przyszłości? Bez litości, dla siebie samego? Boże, ale mam w głowie pustkę. Prawdę mówiąc, nie wiem jak opisać co się ze mną teraz dzieje. Gdybym tylko potrafił ponazywać uczucia, które mną targają w takich chwilach. Gdybym tylko umiał skomunikować się z moim wewnętrznym JA! Co robię źle? Dlaczego popełniam tyle błędów? Jak to jest, że nie mogę ostrzec innych przed sobą?  I znowu, zaczyna mnie dopadać, to obezwładniające uczucie melancholii, lub jak kto woli nostalgii. Znowu pogrąży mnie na dobre kilka godzin, a przytrzyma pewnie aż do momentu kiedy położę się spać. W tym czasie nie będę się umiał obronić przed światem, a także  przed sobą samym.  Do tego wszystkiego dopadają mnie głosy! Znowu zaczynam je słyszeć. Tego zaczyna być już za wiele. Zaczynam pomału tego już nie