pomylone Bzdury
To chyba chodzi o upływający czas, nie potrafię się z nim pogodzić. Nie potrafię pogodzić się z tym, że mimo iż staram się iść przez nie wielkimi krokami, zmagając się ciężką chorobą, to mimo wszystko przegrywam je z jeszcze większymi. Najgorsze jest to, że to moje własne życie dyktuje mi tempo z jakim zbliżam się do końca i jest w tym nieubłagalne! Nie da się niczym przekupić!!! Samość i cisza, w której słychać jedynie zawodzenie tych samotnych istnień, które tak jak ja poszukują bratniej duszy. Ja natomiast nie potrafię czerpać energii ze słońca, kropel deszczu z czyjegoś uśmiechu, dlatego tak często boję się zasnąć, a noc znów ma mmi do zaoferowania jedynie długi spacer w ciszy, tych wszystkich, którzy zasmuceni, samotnie przemierzają kolejną już noc. Dzisiaj znów było tak, że gdybym miał taki wybór to chciałbym się już nie obudzić!!! Niestety nie miałem takiego wyboru, a do tego zostałem sam w domu. Te dwie rzeczy podziałały tak, że czułem się jakbym stąpał po polu minowym