Psychiatryk!!!
Jakie to jest dziwne i niesprawiedliwe. Będąc tutaj irytowały mnie osoby które udawały że nas nie znają, że nas nie widzą. Natomiast teraz, będąc w szpitalu sam tak robię! Czuję się tu trochę schizofrenicznie, to znaczy podskórnie czuję że należę tutaj do tego miejsca, do tych ludzi i tych problemów. A jednocześnie strasznie się boję tego miejsca, tych ludzi, tego życia, i tych problemów. W takim przypadku należy zadać pytanie czy to jest fair? Czy ja jestem chory i dobrze sobie radzę w życiu, czy nic mi nie jest i kiepsko sobie w nim radzę? Siedzę teraz na ławce w samym środku tego psychiatryka i rozglądam się, powoli przypominając sobie miejsca, kraty w oknach ludzie chodzący przymuleni do granicy możliwości. Wszystko tu płynie wolniej. Prawdopodobnie też po lekach, ale jednak, da się utrzymać ten stan. Wydażenia i ludzie, którzy nic się nie zmienili. Chodzą wolno, pochyleni i wyglądają na zamyślonych, a tak naprawdę to życie, którego doświadczali oraz leki doprowadziły ich do tego s...