choroba niebezpiecznie nieprzewidywalna
Co robić? W telewizji wojna, w słuchawkach "Brendan Perry" leniwie, acz kolwiek bardzo sugestywnie i bardzo depresyjnie, wygrywa swoje smutne nuty. A ja cóż, czuję, że zbliża się czas rozliczeń, czas konfrontacji z sobą samym. Nadchodzi on z nieuchronnością kolejnej minuty na zagarze. Konfrontacja taka nigdy nie wychodziła mi na dobre, ale nawet taka wiedza nie jest wystarczająca, żeby przerwać, żeby wycofać się z pierwszej lini frontu walki z samym sobą. Pomału więc zaczynam łapać ostatkiem sił, ostatnią pewną rzecz. Rzecz, która tak mocno zraniła tyle bliskich mi osób, że na samą myśl o niej zaczynam czuć do siebie straszną odrzę. Jest powiedzenie, że jeżeli cią boli to znaczy, że żyjesz. I tak samo jest ze mną. Bardzo boli mnie to, jaki jestem, świadomość bycia gorszym i zgniłym do szpiku. Choć to co w życiu zrobiłem złego, paradoksalnie trzyma mnie jeszcze żywym. Czy jest prawdą, że miłość, tak samo jak samotność i smutek potrafią być zimniejsze niż sama śmierć? Czy wyp...