Posty

Wyświetlanie postów z lipca 21, 2024

Nie gość a przybłęda!!!

Jak bardzo nasza choroba potrafi namieszać w naszych relacjach z ludźmi i ze światem wie każdy z nas. Jednak w natłoku myśli, i to myśli zarówno ksobnych jak również o charakterze imperatywnym, nie każdy potrafi wyłapać moment w któym zaczyna po mistzrowsku kasowć nam uczucia przyjemności, zadowolenia z siebie i bliskich. Wiary w lepsze jutro i nadzieję na wyzdrowienie lub przynajmniej na remisję choroby. I wręcz z mistrzowską precyzją zastępuje je rezygnacją, podaniem walki o swoje życie, smutkiem, depresją, melancholią, przygnębieniem, chandrą, zaburzeniami lękowymi, strachem i niepokojem! I to co najgorsze - myślami samobójczymi!! A przecież każdy kto chociaż raz spróbował wybrać tą drogę do skrócenia swojego cierpienia wie, jaka zgubna jest to droga! Kiedy kontakty z innymi ludźmi, ale również kontakty z sobą, ograniczają się do koniecznego minimum. Myślę, że to wszystko dotyka również naszych najbliższych. Niestety te złe relacje z najbliższymi osobami po pewnym czasie sprawiają, ...

Świat Dorosłych

Czasami miewamy chwilę słabości, i wtedy nachodzi nas refleksja, że tę odrobinę nadzieji, która w nas została, musimy pielęgnować. Pielęgnować po to, żeby to całe zło, które nas w naszym chorym życiu dotyka, nie miało szans z małymi lecz wciąż istniejącymi oraz jakże ważnymi okruszkami, trzymającymi nas na powierzchni. To te ulotne chwile, zupełnienie nie mierzalne, pozwalają nam jakoś  żyć i iść przez świat, który co to ukrywać jest pełnym łez! Natomiast musimy codziennie walczyć, żeby pustka, która nas wypełnia i dotyka w sposób bardzo agresywny, nie miała oręża w swoim wyrachowaniu i okrucieństwie! Dlatego, na kolejnej już sesji z moją terapeutką (zresztą najlepszą) już od progu wołałem, że wiem o co chodzi z relacjami z ludźmi!!! Dlaczego jest w nich aż tyle strachu, lęku , niepokoju oraz poczucia winy. Po wielu godzinach rozmyślania doszedłem do wniosku, że w relacjach z wszystkimi ludźmi, tymi, których spotyka się na swojej drodze rzadko, wręcz sporadycznie w sklepie, autobus...