Posty

Wyświetlanie postów z marca 19, 2023

Przepis na......

Jestem zmęczony, i jest mi smutno, a mimo to muszę pisać. Wtrzucić z siebie to napięcie, które nie pozwala mi zamknąć oczu, bez obawy, że się rozbiją! Szeroko zamknięte, czy otwarte? Stara prawda mówi, że oczy to zwierciadło duszy, i trudno się z tym nie zgodzić. NIESTETY!!! Jednocześnie ta sama stara prawda, nic nie mówi, co robić gdy nie można już patrzeć na odbicie swoich oczu w lustrze! Gdy odbicie to woła, krzyczy i prosi żeby nie zostawiać go samemu.  Jestem przygnębiony a mimo to szukam, szukam bo muszę To znaleźć! Muszę znaleźć moc i potwierdzenie, że nie jestem tak  do końca zepsuty. Tymi samymi oczami patrzyłem całą swoją przeszłość, gdy słowa i czyny plamiły krwią moje plugawe życie. Te same oczy patrzą z nadzieją w przyszłość. Ktoś by powiedział istny "Węzeł Gordyjski"! Na samo wspomnienie tych prawie trzydziestu lat od zdiagnozowania mojej choroby, robi mi się niedobrze. Zrobiła ona ze mnie  schizofrenika, paranoika z urojeniamii i  politoksykomana. Człowieka z z

Zmiany

  Mała zmiana szaty graficznej!!!!! Słuchając sugesti postanowiłem coś zmienić i o to jest. Proszę o opinie. ponieważ są dla mnie bardzo ważne!!!!! Pozrdawiam. Neeo911

Czy jest sens?

Co robię? Siedzę sam w samochodzie.  Siedzę, myślę i karmię swój umysł, każdym lękiem jaki tylko pozwala wyprodukować mi głowa. Zastanawiam się dlaczego to robię, dlaczego tak bardzo się boię, dlaczego nie potrafię odnaleźć w niczym spokoju, choćby w jednej rzeczy, która pomoże mi się uporać z wszechobecnym uczuciem zagrożenia. Moje życie, to precyzyjnie rzecz biorąc, długie pasmo nie słabnącego niepokoju, lęku i strachu. Mój dziewiczy rejs, w otchłań samotności i nieprzebrane pasmo niepewności - czy dożyję jutra? Czy mój strach przed śmiercią pomoże mi przetrwać kolejny dzień i kolejną noc? Czy wizja piekła, i przekonanie, że jest to nieograniczona czasowo samotność, która naprawdę, NIGDY SIĘ NIE SKOŃCZY!!!!!!!!!!!!! pomoże mi pokonać  chęć popełnienia samobójstwa?  Co robić, gdy z jednej strony nie chce się żyć bo człowiek męczy się żyjąc swoim życiem, z drugiej jednak, strach przed nieuchronnością poniesienia kary i koniecznością spędzenia wieczności w tej zimnej, ciemnej i samotnej

Do samego siebie

Dzisiaj niedziela, poszedłem więc do kościoła. Cóż  może  głupio się przyznać, ale i tu, głównym powodem, tym co przede wszystkim mną kierowało był lęk przed odrzuceniem, i karą, jaka może mnie spotkać. A właśnie, zastanówmy się jaka kara może mnie spotkać i jaki sens ma chodzenie do kościola ze strachu? Odpowedź nasuwa się od razu - 10 przykazań. Ale czy łamiemy tylko to przykzanie mówiące żeby "dzień święty święcić"? Co z innymi przykazaniami? Co z przykazaniem "nie zabijaj", kiedy w świadomy sposób popełniamy czyn samobójstwa, lub przedawkowjemy leki, albo co gorsza w ogóle ich nie zażywamy? A co z przykazaniem "nie cudzołóż" i "nie porządaj żony bliźniego swego" kiedy pod wpływem leków mniej lub bardziej świadomie oddajesz się miłości z mężatką? Jak natomiast ma się do przestrzegania przykazania "nie kradnij", kiedy zabieramy z pracy trochę materiałów biurowych, czy nie poinformujemy kasjerki w sklepie, że pomyliła się na swoją niek