Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 1, 2019

męska decyzja!

Siedzę sam w domu po kłótni z żoną. To jeden z tych momentów , w którym władzę nade mną przejmują myśli samobójcze. Słyszę je w mojej głowie, są głośne, natarczywe, monotonne i groźnie rzeczywiste. Nakazują mi w sposób imperatywny żebym skończył z tym nic nie wartą namiastką życia. Jestem na straconej pozycji. Jestem beznadziejnym substytutem człowieka. Słabym i niedoskonałym. Przynoszą ze sobą strach i cierpienie. Beznadzieja, strach, niepokój i cierpienie. Nie chce mi się dłużej żyć!!! Chyba zaryzykuję skok z balkonu mimo, że się boję, że mi się nie uda. A może leki? Mam ich pod dostatkiem, a właściwie taką ilość, że mógłbym nimi wytruć ze dwadzieścia osób. Co jest warte moje  życie? Przynoszę ze sobą tylko niepewność i cierpienie. A więc pytanie: czy nie stchórzę? Czy w końcu uda  mi się uwolnić świat od mnie? Boże jak bardzo jest mi źle!!! Dlaczego nie jestem w stanie podjąć męskiej decyzji?