Posty

Wyświetlanie postów z maja 13, 2018

Banicja

Kolejny dzień zmagań z samym sobą. Zastanawiam się jak to jest żyć, nie musząc obawiać się każdego kolejnego dnia? Jak to jest zasypiać i budzić się bez lęku? Nie pamiętam już tych czasów. Od wielu lat żyję w ciągłym poczuciu winy podsycanym, lękiem, niepokojem i strachem przed....praktycznie wszystkim! Ja, moi bliscy, znajomi, nieznajomi, żywi i zmarli, dzieci i dorośli, zwierzęta, duchy i wszystkie istoty organiczne i nieorganiczne, jak również całe mnóstwo istot będących wytworem mojego chorego umysłu. To wszystko powoduje, że nie jestem w stanie okiełznać strachu, niepokoju i lęku, które to warunkują moje postrzeganie świata i mój nastrój. Do tego wszystkiego dochodzą moje omamy, halucynacje i urojenia, które w ostatnim czasie bardzo się nasiliły.  Mam wrażenie, że wszyscy robią mi na złość komentują moje postępowanie i knują przeciwko mnie. Co jaki czas udaje mi się przyłapać osoby znajome ale też nieznajome na naradzaniu się co jeszcze muszą zrobić, żeby jeszcze bardziej pogrąży

Psychotyczne psy

W około ujadają psy, tak bardzo się boję, musi być ich mnóstwo. Trzęsę się ze strachu, i znowu uciekam, gdzieś, gdzie nie ma głosów.  I nagle wszystko się kończy, psy i ich mordercze pyski znikają i znowu zapada cisza, ale nie taka zwykła, tylko martwa. Niestety głosy które mnie dręczą nie ustają! Niepokój, który mnie owładną, spowodował, że myśli samobójcze, (one i tylko one) mogą pomóc mi uciec przed lękiem, strachem, niepokojem, oraz tym ogromnym uczuciem zagrożenia, które mnie prześladuje od świtu do zmierzchu. Są jedynym środkiem, który mam w posiadaniu, środkiem do zatrzymania galopującego przez mój umysł bólu, smutku, lęku, niepokoju, oraz tak mocnego poczucia winy. Myślałem, że mam to już za sobą, że wszystko idzie ku dobremu. Myślałem, że to wszystko co nie pozwalało mi żyć, bez psychotycznych doznań, co powodowało, że tak strasznie się bałem wszystkiego co dotyczyło mojego kawałka świata, że to wszystko przepadło raz na zawsze. Niestety tak bardzo się myliłem!!! Właśnie

Dosyć?!?!?

Nie wiem jak opisać to co się teraz ze mną dzieje. Jestem przygnębiony i niewiarygodne smutny. Czuję się winny za wszystkie zło, które dzieje się wokół mnie. Patrząc na ludzi dotkniętych zębem czasu, jest mi ich strasznie  żal, a nawet czuję się winny, że nie długo umrą! Lęk i napięcie, które mi towarzyszy, powoduje, że jest mi niedobrze, mam mdłości i chce mi się wymiotować. Nie mam pojęcia co mam teraz ze sobą zrobić? Do niedawna nie wiedziałem tak naprawdę jak wielka destrukcyjna siła we mnie drzemie! Rezygnacja, która sączy się jak trucizna do mojego umysłu, powoduje, że coraz częściej jest mi obojętne to, co się ze mną stanie. Usiłuje zrozumieć co się deje. Niestety prawda jest taka, że zmarnowałem życie sobie i swoim bliskim! Czuję, że popadam w w jakąś paranoję! Nie wiem nawet czy to co przeżywam jest rzeczywiste.  A jednak mnie to przeraża!!! Słyszę szepty, głosy w głowie "wszyscy się lepsi ode ciebie". Siedząc kontem oka widzę ruszającego się psa. Po chwili wszystko