Posty

Wyświetlanie postów z sierpnia 30, 2020

samotność, krew i psychotropy

Dlaczego psychotropy potęgują samotność? Dlaczego wytyczają niebezpieczną i szybką drogę do samookaleczania się a później nawet do samobójstwa?  Czemu konieczność samookaleczania staje się z czasem przymusem a przewlekła chęć popełnienia samobójstwa, koniecznością?  A czy  permanentny  smutek może być śmiertelny? Pewnie! Dni, a czasami nawet tygodnie, przeżyte w nostalgicznym i melancholijnym nastroju, samotności wewnętrznej i lęku, niewątpliwie mogą się zakończyć próbą samobójczą - przynajmniej u mnie tak jest.    Jestem w takim stanie, że mimo wszystkich niepokojących, złych i niebezpiecznych powikłań, do których mogą mnie doprowadzić psychotropy, nie wyobrażam sobie życia bez nich. To one sprawiają, że co rano znajduję w sobie siłę żeby wstać. To one pozwalają mi wyjść z domu. To dzięki nim mój strach, lęk i niepokój, daje się zmniejszyć do jako takiego poziomu, w każdym bądź razie nie wieszam się na pierwszym napotkanym drzewie, ani nie zjadam pięćdziesięciu opakowań leków. T o one