Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 12, 2021

Cierpienie i Nienawiść

Czym zasłużyłem sobie na wizje, omamy i urojenia? Co takiego zrobiłem? Czy to znaczy, że zostałem wyróżniony?  Czy przeklęty, ukarany? Czy głosy, które słyszę, i które uporczywie i w natrętny wręcz sposób namawiają mnie do popełnienia samobójstwa są błogosławieństwem, czy powinienem je przekląć i  odrzucić? Od wielu już lat, jestem sk azany na obcowanie z tymi demonami zła, na co dzień. W sposób nie do zniesienia "pieszczą" moje zmysły i jeżeli są w dobrym humorze namawiają mnie w najlepszym wypadku do samookaleczenia się! Tak często mnie to spotykało, że mogę powiedzieć, iż zacząłem traktować je jako doskonały sposób do odreagowywania napięcia, a także na karanie się za to co zrobiłem źle i za błędy, które popełniałem. To głosy informują mnie, kiedy zostaję odrzucony i porzucony przez innych.  A jednak boją się ich. One są bardziej niebezpieczne niż się wydaje ludziom postronnym, patrzącym z boku. To głosy, wraz z urojeniami, zaprowadziły mnie już kilka razy na skraj wytrzym

"stety"

Bardzo często, zastanawiam się dlaczego większość moich wpisów musi zawierać tek dużą dawkę  strachu, lęku  i niepokoju. Co powoduje, że te "negatywne  emocje" tak mocno warunkują to, jaki jest mój nastrój? Prawdą wszakże jest, że ta zależność dotyka większość ludzi, tak, to fakt, można by pomyśleć nic nadzwyczajnego, musimy jednak zauważyć, że lwia część z nich nie myśli wówczas o samookaleczeniu lub samobójstwie! Nie projektuje i nie układa sobie w myślach jak ma z sobą skończyć! Nie zastanawia się czego użyć do samo pozbawienia się życia! Nie ma dylematów takich jak to czy ilość leków jaką w siebie zdąży wmusić będzie wystarczająca? Czy czwarte piętro jest wystarczająco wysoko żeby skok się udał? Czy podciąć sobie  żyły  w poprzek nadgarstka, czy kilkoma głębokimi cięciami biegnącymi wzdłuż przedramienia? A może gaz? A może wypić Lizol? A może s kok z mostu? Skok pod samochód lub pod pociąg? A może po prostu powiesić się? Możliwości i sposobów skończenia ze sobą jest bez l

imperatyw

Jest źle!!! Jestem załamany, mimo tego, że właściwie nie powinienem, bo przecież to co się dzieje teraz w moim życiu nie dotyka mnie bezpośrednio. Chociaż z założenia, stwierdzenie to jest  ewidentną bzdurą, ponieważ, jak może MNIE nie dotykać  coś, co dzieje się w MOIM życiu. Nie zmienia to jednak faktu, że cierpię. Cierpię, widząc jak męczy się bratanek mojej żony Moniki, jak cierpi on, ona, i cała nasza rodzina. Nie mogę uwierzyć jak bardzo niesprawiedliwe może być życie, dotykając i  tak mocno doświadczając jednych, a zupełnie omijając innych. Może nie będzie to najładniejsze i dyplomatyczne pytanie, ale dlaczego najczęściej muszą cierpieć Ci dobrzy, wrażliwi i najogólniej rzecz ujmując   w porządku. Kanalie, cwaniaki, źli, cieszą się dobrym zdrowiem i opieką "opatrzności".  Przecież ciągle widzi się w telewizji, i wokół nas małe dzieci, które chorują, cierpią, są molestowane, bite i pozbawione ciepła rodzinnego. Dlaczego tak się dzieje? Strasznie denerwuje mnie ta niespr