Diagnoza
Mija kolejny dzień zmagania się z moją diagnozą, moją podwójną diagnozą, która brzmi: Schizofrenia i Depresja. Ale sama diagnoza, to nie posiadające żadnej wartości emocjonalnej słowa, niewiele mówiące, naprawdę niewiele mówiące. A ja muszę zmagać się z całym tym ciężarem jaki ze sobą niosą emocje z nią związane. Czyli: Smutek, lęk, strach, samotność, wyobcowanie, nieufność, niezrozumienie, poczucie winy, wstyd. To są te, które najbardziej mi doskwierają. Do tego dochodzi jeszcze jedno: uczucie pustki i porażki i tego, że przegrałem swoje życie!!! Gdy po raz pierwszy usłyszałem diagnozę DEPRESJA to zabrzmiała ona w moich uszach jak wyrok. Później dołączyła do niej jeszcze gorsza SCHIZOFRENIA i to był przysłowiowy gwóźdź do trumny. Zacząłem całe lata spędzać w szpitalach psychiatrycznych, jeździłem od jednego do drugiego, gdzie byłem ustawiany na lekach i do domu. Mijało zazwyczaj tylko parę dni lub tygodni a ja już byłem z powrotem. Nie akceptowałem siebi...