:-0
Jak bardzo zmienił się mój świat, odkąd zachorowałem, a w sumie nie od tego czasu, lecz od momentu kiedy zostałem pierwszy raz zdiagnozowany, (w prawdzie błędnie), ponieważ postawienie prawidłowej diagnozy trwało prawie 30 lat. O ile dobrze pamiętam moja pierwsza diagnoza brzmiała zaburzenia afektywna dużą komponentą hipochondryczną!? Rozumiecie KOMPONENTA HIPOCHONDRYCZNA!!!, taką diagnozę dostaje osoba przywieziona na konsultację psychiatryczną po próbie samobójczej. Mniejsza o to co napisali, ważne jest to co ze mną zrobili. W sumie zostawmy pierwszą diagnozę. Kolejne również nie były trafione. Przypomnijmy kilka z nich. Będę starał się zachować kolejność, ale wybaczcie mi proszę jak trochę poprzestawiam. W ramach kilkudziesięciu wizyt na oddziałach psychiatrycznych również na tych "zamkniętych", tzw. "ostrych" i "detoksykacyjnych" dorobiłem się pokaźnej kartoteki, a co za tym idzie, równie pokaźnej ilości, mniej lub bardziej trafionych diagnoz. Wśród