Posty

Wyświetlanie postów z listopada 26, 2023

Chwila kolorów remisji

Każdy z nas ma swoje poczucie winy, tak jak każdy z nas ma swoją chorobę. Tylko swoją! Zanim znajdziemy naszą drogę, kochajmy tak jak była by to ostatnia szansa na normalność. Wiem, że każdy z nas czeka na to, żeby znaleść tą chwilę, kiedy poczuje się jednością ze światem, z normalnością dnia codziennego. A niepokój, lęk i smutek znikną, przestaną cię dociskać do krat, a ty przestanesz dławić się ich nachalnością. Równocześnie ich siła nie będzie zależeć od twojego aktualnego nastroju. Chwile te  mają wielką moc, nawet nie spodziewamy się jak wielką. Niestety nie ma takiego mechanizmu żeby powtórzyła się chwila którą już raz przeżyliśmy? W szczególności dobra chwila. I tylko muzyka w, której mogę się zanurzyć przypomina mi, że moje szaleństwo nie jest całkowite, i jest dla mnie jeszcze jakaś szansa na w miarę normalne życie! Jednak kto wie ile jestem wart, ile wart jest moje spojżenie na świat, na przyszłość? Czy obchodzi kogoś ołowiana chwila, która przykrywa moja myśli? A może obchod

Wstyd

Jest mi wstyd, gorączkowo szukam miejsca gdzie mogłbym się schować, miejsca gdzie będę mógł umrzeć. I wyrzekam się siebie! Nie widzę nic i nic nie słyszę, a za to jestem przekonany, że może się zdażyć wszystko, a ja, nie mam nad tym kontroli. I proszę, nie pytajcie mnie dlaczego, ponieważ jeszcze tego nie wyśniłem. Wiem, że palce maczają w tym duchy, duchy przeszłości, i czuję się winny, bo to strach  i wstyd przed prawdą, sprawiają, że jest mi źle, niedobrze, że chce mmi się żygać, na samą myśl o sobie. Porażony tym wstydem, jestem trzymany za gardło przez przeszłość, która bombarduje mnie wspomnieniami którym nie ma końca! I czekam, ciągle czekam na jakiś sygnał żebym mógł uwerzyć, że istnieje! A zamiast tego, nagle, odkryłem, że nie ma tam już nic! Czasami tylko jest mi siebie żal, gdy jak przez sen, widzę piekło, które mnie czeka. Widzę też strasznie dużo bólu, a ból ten nie jest słodki, lecz cierpki! Przeszłość miesza mi się z przyszłością, i tylko teraźniejszość modeluje moją gło

Złudne przeświaczenie

Czy mam ochotę odejść? Zastanawiam się nad tym co raz cześciej, w szczególności w tym okresie, kiedy Listopad króluje ponurą szarością dnia, a okres przewlekłego smutku przedłuża się w nieskończoność. Bardzo sprzyja temu również, myśl o tym, żeby skrócić swoje cierpienie, żeby nie czuć tego przejmującego lęku, s mutku, żalu, pustki oraz strasznie wielkiej i obezwładniającej samotności! Czy zakończyć swoje życie? Znów to pytanie zaprząta moje myśli w ten Listopadowy wieczór. Coraz częściej, część mnie karze mi uciekć! Uciekać jak mogę najszybciej! I nie chodzi tu o taką zwykłą ucieczkę ze szkoły, pracy,  knajpy a nawet z cmentarza w środku nocy. Tu chodzi o coś znacznie trudniejszego o ucieczkę przed sobą! O ucieczkę przed PRZESZŁOŚCIĄ!!! Pewnie gdybym tylko potrafił to uciekał bym również przed przyszłością, i może dzięki temu nie popełnił bym tylu błędów, nie zrobił bym tylu złych rzeczy. Ponieważ jestem tchórzem i chwilowo nie mam odwagi targnąć się na swoje życie, więc planuję jego