Posty

Wyświetlanie postów z lutego 9, 2025

Niestety niespodzianka

Szczypta obezwładniającego wstydu, i śmierć może być błogosławieństwem, ucieczką! Mam odrzut od siebie, czy to wstyd, czy poczucie winy? Muszę przyznać, że dawno się tak nie czułem! Czuję się zdradzony przez wszystkich!!!Jednak chyba najabardziej przez Monikę? Nie, to by było za proste. Tym, co zawiodło na całej lini byłem JA!  W prawdzie, tak jak pisałem w którymś ze starych postów, wiedziałem, że Monika naśmiewa się ze mnie i z tego co piszę, mówiąc, że współczuje tym co to czytają, i drwiąc ze mnie, że chcę chyba dostać PULICERA :(. Dzisiaj jest nasza 19-ta rocznica ślubu. I jak co roku kupiłem w Aparcie "kosztowny drobiazg"- jak to mówiła Magda Karwowska w Cztedziestolatku,- a były to kolczyki, malutkie wkrętki. Idąc do domu bardzo się cieszyłem z prezntu i niespodzianki jaką jej zrobię. Niestety!!! W domu nie zastałem już nikogo. Ale to nic, lecz muszę się jednak przyznać, że  po cichu liczyłem, na jakąś mniej lub bardziej, ale jednak, na miłą reakcję. Reakcję człowieka ...

Nasze dziś

Chciałbym mieć mniej pretensji do siebie. Nie zasypiać sam i w głowie nie tworzyć przeszości. Nie przeżywać ciągle  od nowa szarości dni ubiegłych. Nie bać się ciągle ludzi wokół i nie bać się siebie. Nie unikać konfrontacji, nie uciekać ciągle chroniąc się w okopach swoich słabości. Moje drżenie rąk o poranku przynosi przeszywający strach, czy jest  to pomysł na katastrofę? Czy można w ogóle kochać tylko troszkę, istnieć tylko chwilę, myśleć o wczoraj i marzyć o jutrze, gdy zegar życia gna nas w przyszłość, gdzie ogranicza nas już tylko wyobraźnia.  Bez strachu o jutro, bez wstydu za wczoraj, tak chciałbym żyć.  Co zrobić z tym co przyniesie nam pustka jutra i pełna garść wczorajszego dobranoc?  Prostych słów nam trzeba by ugasić palący ogień jutra.  Bo gdy Cię przyszłość zabierze zostanie mi sama pustka poranka.  Zastanawiam się jak to jest kiedy wczorajsze jutro niebezpiecznie zbliża nas do miejsca, gdzie demony przeszłości atakują  nasze dziś!...