:-0

Jak bardzo zmienił się mój świat, odkąd zachorowałem, a w sumie nie od tego czasu, lecz od momentu kiedy zostałem pierwszy raz zdiagnozowany, (w prawdzie błędnie), ponieważ postawienie prawidłowej diagnozy  trwało prawie 30 lat. O ile dobrze pamiętam moja pierwsza diagnoza brzmiała zaburzenia afektywna dużą komponentą hipochondryczną!? Rozumiecie KOMPONENTA HIPOCHONDRYCZNA!!!, taką diagnozę dostaje osoba przywieziona na konsultację psychiatryczną po próbie samobójczej. Mniejsza o to co napisali, ważne jest to co ze mną zrobili. W sumie zostawmy pierwszą diagnozę. Kolejne również nie były trafione. Przypomnijmy kilka z nich. Będę starał się zachować kolejność, ale wybaczcie mi proszę jak trochę poprzestawiam. W ramach kilkudziesięciu wizyt na oddziałach psychiatrycznych również na tych "zamkniętych",  tzw. "ostrych" i "detoksykacyjnych" dorobiłem się pokaźnej kartoteki, a co za tym idzie, równie pokaźnej ilości, mniej lub bardziej trafionych diagnoz. Wśród nich była DEPRESJA, ZABURZENIA AFEKTYWNE JEDNOBIEGUNOWE, BORDER LINE, ZABURZENIA JEDNOBIEGUNOWE TYP DEPRESYJNY, ZABURZENIA AFEKTYWNE DWUBIEGUNOWE, z czasem UZALEŻNIENIE OD LEKÓW, SCHIZOFRENIA PARANOIDALNA   To tylko te które pamiętam, a przypuszczam, że mogło być ich  więcej. Zaczęło się więc podróżowanie pomiędzy różnymi szpitalami. W tzw. międzyczasie (chyba pięciokrotnie) wylądowałem na OIOME po nieudanych PRÓBACH SAMOBÓJCZYCH. Zycie mijało mi pod znakiem  apatii, ogromnych lęków, niepokoju, strachu, samotności, smutku, rozpaczy, nostalgii, melancholii, ogromnego poczucie winy, zagubienia, ogromnej złości (głównie na siebie), halucynacji, omamów, słyszenia głosów, psychoz, nadmiernej podejrzliwości, urojeń prześladowczych, uczucia zagrożeni, myśli samobójczych itp. 

Prawdę mówiąc, poznanie mojej diagnozy, wbrew moim oczekiwaniom nie wpłynęło jakoś znacząco na komfort mojego życia, ponieważ w dalszym ciągu doświadczam większości z przytoczonych objawów psychotycznych, a do tego cały czas jestem pod wpływem silnych leków co wpływa na moje zachowanie!!!

Jak widać, mój świat ten z przed choroby, już się nie wróci! Nie ma szans! Ten czas który minął pod dyktando choroby, a dokładniej mówiąc pod dyktando ogromnej!!!!! ilości leków jakie przyjmowałem i dalej przyjmuje musiał odcisnąć się również na moim zdrowiu somatycznym. Głównym objawem tego mogą być zaniki pamięci i inne.

Nie wiem co mnie pokusiło , mam straszny napad lęku, Nie jestem pewien co jest prawdą a co wymysłem mojej chorej wyobraźni, ale  publikuję ten post chociażby nie jestem pewny czy warto. Ale mam gonitwę myśli nie mogę się nad niczym skupić!!!!!
A więc.....


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???