Chwila kolorów remisji

Każdy z nas ma swoje poczucie winy, tak jak każdy z nas ma swoją chorobę. Tylko swoją! Zanim znajdziemy naszą drogę, kochajmy tak jak była by to ostatnia szansa na normalność. Wiem, że każdy z nas czeka na to, żeby znaleść tą chwilę, kiedy poczuje się jednością ze światem, z normalnością dnia codziennego. A niepokój, lęk i smutek znikną, przestaną cię dociskać do krat, a ty przestanesz dławić się ich nachalnością. Równocześnie ich siła nie będzie zależeć od twojego aktualnego nastroju. Chwile te  mają wielką moc, nawet nie spodziewamy się jak wielką. Niestety nie ma takiego mechanizmu żeby powtórzyła się chwila którą już raz przeżyliśmy? W szczególności dobra chwila.

I tylko muzyka w, której mogę się zanurzyć przypomina mi, że moje szaleństwo nie jest całkowite, i jest dla mnie jeszcze jakaś szansa na w miarę normalne życie! Jednak kto wie ile jestem wart, ile wart jest moje spojżenie na świat, na przyszłość? Czy obchodzi kogoś ołowiana chwila, która przykrywa moja myśli? A może obchodzi kogoś blask moich oczu, a raczej jego brak? Nie, nic już nie będzie ważne, ból i świat zmienią nas w urojeń i omamów czarny świat. Wiem, jednak, że  brak  tolerancji wybuduje w okół nas wielki mór braku akceptacji. To czego potrzebujemy to tylko czuły dotyk i ciepłe słowo które wystarczą nam za cały świat, za cały raj. I tylko moja wiara w to, że nawet po strasznej nawałnicy, w końcu przyjdzie słoneczny dzień, a mój szary złowrogi pokój, którego jestem jedynm więźniem, uwolni mnie. I wyjdę prosto na tęczę pełną kolorów remisji!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???