>:)

Moje życie nie ma sensu. Każdy dzień przecieka mi przez palce nie zostawiając po sobie żadnego śladu. Dzień za dniem, w leniwym chodzie rutyny i nie zmieniającej się codzienności, stawia mnie pod ścianą, na przeciwko plutonu egzekucyjnego. Prawda  jest taka, że przez jakiś czas było ok. niestety się popsuło. Znów zaczynam się bać! Coraz częściej dotyka mnie uczucie lęku i strachu, które determinuje moje działania. Moje wyobrażenie dzisiejszego świata jakie miałem po 17-sto miesięcznym pobycie w szpitalu psychiatrycznym, zmieniło się na dobre. Będąc jeszcze w szpitalu, często wyobrażałem sobie jak to będzie kiedy wyjdę? Zastanawiałem się czy będę umiał zastosować te wszystkie "techniki" jakich nauczyłem się w psychiatryku takie jak między innymi postawienie swoich granic? Zastanawiałem się również czy będę potrafił okiełznać swój lęk i niepokój do takiego stopnia, żeby nie zamknął mnie w domu, w samotności, na peryferiach życia.  Lecz niestety, sprawdził się najgorszy scenariusz jaki mogłem sobie ułożyć. "Na fali" wytrzymałem kilka miesięcy, no może trochę dłużej, może półtora roku, potem zaczęło się psuć. Zaczęło się niewinnie, a mianowicie  wymyśliłem sobie, że skoro czuje się dobrze to może odstawię sobie leki. I jak się można było domyślać nie był to dobry pomysł. Następnie zaczęły się pojawiać myśli rezygnacyjne, czułem się nierozumiany i dotkliwie zacząłem odczuwać samotność. Potem potoczyło się w iście expresowym tempie. Nawet mimo tego, że wciąż uczęszczałem na terapię grupową. Zacząłem się wycofywać z życia, czułem się cały czas obserwowany i poddawany ciągłej ocenie. Cały czas byłem krytykowany Pomału doświadczałem uczucia lęku, lęku,  który.....
Obudziłem się dzisiaj, i okazało się......., że nic się n ie zmieniło. Ten sam lęk, ten sam strach, ten sam niepokój, i wciąż to samo uczucie zagrożenia! Jakby tego było mało, w każdej wypowiedzi, obcych czy bliskich, słychać oskarżenie! Chciałem się jeszcze podzielić moimi przemyśleniami, ale niestety znowu pustka. Czuje się jakby całun z nieskazitelnie białego i czystego płótna, przykrył moje wspomnienia. Nie ma nic, nic się nie wydostanie...
Dołącz do OBSERWATORÓW i bądź z....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???