Tobie nie zależy !!!

Tobie nie zależy! Nie zależy ci na mnie! Nie zależy ci na dzieciach! Nie zależy ci na życiu! Jak by ci zależało, to napewno mógłbyś być innym, lepszym! Zdrowszym !!! Jak często takie słowa, burzyły, ten jakże kruchy spokój jaki w sobie nosimy? Jak często takie stwierdzenie blokowało nas przed otworzeniem się na innych? Przyjaciół, terapeutów czy lekarzy? Czy rażeni takim stwierdzeinem, nie zamykaliśmy się w sobie nie chcąc być zranionym? Zranionym kolejn raz!?! Czy nasza choroba nam w tym pomagała? Oczywiście, że tak! Przecież, liczne omamy i urojenia jakich doświadczamy, zakrzywiają nasze postrzeganie świata i odbiór ludzi! Przez naszą chorobę jesteśmy poniekąd bardziej wrażliwi, ale również zdecydowanie dużo bardziej krytyczni. Nie wobec świata w którym żyjemy, lecz wobec siebie. Potrafimy z byle powodu karać siebie w różny sposób, poprzez alienowanie się od ludzi, zamykaniem się w sobie, nadużywaniu leków, żeby oddalić od siebie nipokój, strach, lęk, samookaleczenia, nawet kończąc na  póbach samob...czych. Wobec tego, oczywiście chcąc się bronić, automatycznie nasówa się pytanie: a czy wam wszystkim zależy? Czy zawsze wam zależało? Jak często, poddawaliście nasz związek, i wiarę w nas jako osobę? Jak często wątpiliście, że jeszcze może być lepiej? Jak często wręcz brzydziliście się nami? Jak często skreślaliście nas, jako ojców, partnerów, mężów, kochanków? 
Na tak postawione pytania, przypomina mi się co usłyszałem od mojej Terapeutki. Opowiedziała mi jak jedemu z jej pacjentów, żona, wypominała wciąż, że przez jego chorobę i uzależnienie z jakim się borykał, nie wybudował domu. Opowiadała mi, jak długo on musiał zbierać się w sobie by zrewanżować się jej pytaniem: Dlaczego ona nie wybudowała domu w tym czasie, skoro nie piła, mie ćpała, ani nie zmagała się z  chorobą??? Strasznie smutno to brzmi, prawda? Smutniejsze jednak jest to, że wina, tak samo jak prawda, nigdy nie leżą tylko po jednej strone!

Komentarze