"A" Wrogie uczucia


Chciałbym napisać o czymś bardzo osobistym. Będzie to takie małe wyznanie, a  może i coś większego, taka mała spowiedź. Chodzi o to, że coraz częściej nachodzą mnie myśli rezygnacyjne. Czuje się tak jakby cały świat miał by zwalić mi się na głowę. Naprawdę nie jest moim zamiarem sączyć wam jad do głów. Piszę jak jest. Przez te wszystkie lata mojej choroby, odbyłem już nie jedną rozmowę z psychiatrą czy psychologiem, lecz były ich setki, i wiem, a przynajmniej tak mi się wydaje, że to co czuję, to co czasami widzę lub słyszę, może być wytworem mojej chorej psychiki, mojej wyobraźni i nijak się to ma do rzeczywistości. Do prawdy. Nie mniej jednak przeświadczenie, że zaczyna dziać się coś złego, przychodzi zawsze po cichu, i atakuje z zaskoczenia, całą gamą bardzo realistycznych doznań. Bo przecież jak nie uwierzyć w to, że cały świat zaczyna walić ci się na głowę, skoro odczuwasz w swoich mięśniach, kościach, w całym swoim ciele jak bardzo jest on ciężki? Jak bardzo ciążą nam nie rozwiązane sprawy, i te, których nie chce się rozwiązać, tylko z tego powodu, że były by one bardzo bolesne.

O czym natomiast może świadczyć pewność, którą mamy, że ludzie czytają w naszych myślach? A programy telewizyjne i audycje radiowe, poprzez które zostają przekazywane nam instrukcje do działania!? A tak bardzo często jest u mnie. I proszę nie myśleć, że chodzę w kasku z foli aluniniowej, bo  nie chodzę. Przynajmniej na razie! Kolejną rzeczą są myśli ksobne. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że jestem jakimś narcyzem, ale uczucie, że wszyscy ludzie cię obgadują, komentują twoje wszystkie poczynania, i tak jest nie tylko w domu wśród rodziny, ale również wśród znajomych a nawet wśród ludzi zupełnie ci obcych, to werzcie mi na słowo to naprawdę potrafi zrobić "robotę". No i oczywiście nie można pominąć przeświadczenia, że ludzie knują przeciwko tobie! A jak bardzo jest ci przykro gdy przechodząc koło ludzi na twój widok milkną rozmowy!

A bycie obserwowanym? To jest dopiero jazda!!! Wywołuje u mnie tak staszny niepokój i trudne do opanowania uczucie lęku. Atak lęku może również aktywować nawet mały chłopczyk jedzący loda, jak to było już nie raz! Natomias jeżeli chodzi o lęk i niepokój, to z uczuciami tymi, konkurować może tylko potworne uczucie samotności! 

I wisieńką na torcie, jest przeogromne, niesamowicie męczące bycie na okrągło na przysłowiwym oriencie!!! To potwornie męczy, pwoduje, że się człowiek spala, że im bardziej się stara, tym bardziej mu nie wychiodzi jak również przyczynia się do tego, że nie chce ci się z sobą żyć, być, i w ogóle!!!!!!!!!!

Znowu nadszedł czas, kiedy to zaczynam poważnie poddawać w  wątpliwość swoją kondycję  psychiczną

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???