Klepsydra w szufladzie

Zamykam szeroko oczy i piszę. W słuchawkach The Future Sound Of London na zmianę z Dead Can Dance i Pink Floyd, pomagają mi skonfrontować się z moim wnętrzem. Przyponinają mi się myśli które dotarły do mnie na chwilę, przed wyjściem z autobusu "nie jesteś wizjonerem", " nic nie tworzysz", "nic po sobie nie zostawisz", "jesteś beznadzieną namiastką człowieka", "nie jesteś nic wart"!!! Niby nic nowego, bo przecież jestem do nich przyzwyczajony(o ile można się do takich myśli przyzwyczaić). Jednak tym razem dołączyło się coś nowego, to ta klepsydra, którą widziałem wieczorem na dzwiach klatki sąsiedniego bloku. Młody człowiek!!! To ona tak naprawdę przypomniała mi o kruchości mojego życia. Ona i szuflada pełna leków. Tak, to napewno to! Nik by sie tego nie spodziewał, ale ta szuflada miała, i w dalszym ciągu ma, ogromny wpływ i władzę nad moim życiem. To ona łagodzi mój lęk i niepokój, napady paniki i strachu, smutek i objawy samotności. I w końcu to ona "pomagała" mi za każdym razem kiedy podejmowałem decyzję, że chcę opuścić ten padół łez. Tak z pełną świadomością i stanowczością mogę powiedzieć, że jest to moja kolorowa klepsydra!!! I z pełną świadomością mogę powiedzieć, że większość z nas ma taką swoją własną "kolorową klepsydrę"

I nagle flashback, uderza z niewyobrażalną mocą; widzę siebie siedzącego na ziemi, w półmroku kuchni na brudnym linoleum, na pograniczu utraty przytomności, a jeszcze resztkami sił połykam kolejny listek tabletek. Tak chcę umrzeć, chcę przestać czuć, przestać doświadczać psychicznaego cierpienia, smutku, lęku, samotności. Czuję jak bym składał się z obłędów i lęków a w okół mnie były same gusła, czry i mary!!! Tak, smak samotności i beznzdziejności znam jak mało kto!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???