o mnie teraz

Witam wszystkich i od razu przepraszam za tego posta, ale mam prośbę i poproszę  was o radę :( Ale od początku. Minąło już kilka dni jak nasiliły się u mnie ataki paniki. Było to strasze uczucie, ale próbowałem zwalić to na złą pogodę, może trchę przemęczeniem, poza tym taka jest moja choroba, która daje mi okresowo takie zaburzenia nastroju. O ile ataki takiej paniki można nazwać zaburzenami nastroju. Ale miejsze o nazewnictwo. Idąc jednak dalej, mój niepokój wzrósł, a ataki paniki zmieniły się, w narastający i ciągnący się całymi dniami lęk i niepokój. Było to na tyle uciążliwe, że zwiększyłem sobie dawki niektórych leków, ale niestety to nie pomogło. I tak mijały dni, w nieustającym lęku i uczuciu niepokoju. Niestety, jakby tego było mało, zacząłem słyszeć głosy w mojej głowie, zaczęłem się obawiać, że  inni potrafią czytać moje myśli i wiedzą o czym myślę. Uczucie bycia obserwowanym dopełniły tą czarę strachu i goryczy, kilkoma kroplami trucizny, w postaci myśli ksobnych i samob.....ych. Mimo tak dużych dawek leków( w sumie 22 tabletki dziennie) zacząlem mnieć problemy ze spaniem, budziłem  się między 3:00 a 4:00 i miałem już po spaniu. Jak by tego wszystkiego było mało to zaczłąłem panicznie bać sie śmierci, tego, że umrę, a najgorsze dla mnie, w śmierci jest to, że czeka na mnie piekło, gdzie będzie ciemno, zimno, gdzie będę całkowicie sam i to już nigdy się nie zmieni, nigdy sie nie skończy!!! Czy macie świadomość co to oznacza? Spróbójcie to poczuć, NIGDY SIĘ NIE SKOŃCZY!!!!!!!!! JUŻ NIGDY!!!!!!! Zawsze już będziecie skazani na samotność! 

Naprawdę nie chciałem się użalać nad sobą, równocześnie zdaję sobie sprawę, że jest trochę chaotycznie, płaczliwie, ale z tego wszystkiego co siedzi w mojej głowie, co się w niej dzieje nie potrafiłem napisać tego inaczej

Proszę, napiszcie mi co o tym myślicie, dlaczego mi się tak porobiło i jak z tym "walczyć"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wstyd

czy ja się użalam???