A jednak walczyłem!

Teraz coś o mojej przeszłości o walce, którą stoczyłem sam z sobą! O ciężkiej walce!!! Wspomnienie tamtych dni sprawia, że przenoszę się do czasów, kiedy to, moje życie, sprawiało mi tyle samo bólu co dzisiaj, a jednak walczyłem! Boże, ale czuję się schzofrenicznie!!!

Ale do rzeczy

W wspomnieniach, odwiedzam detoxy, ośrodki odwykowe i szpitale psychiatryczne. Nie boję się ich! A przynajmniej nie na tyle, żeby zrezygnować z „prochów” Z rozrzewnieniem i nutką nostalgii przenoszę się myślami do czasu kiedy to pierwszy raz pojechałem na detox. Były to Szopienice. Wtedy wydawało mi się, że jest OK, ale tylko dlatego, że cały pobyt tam byłem naćpany lekami, trochę „legalnie” a trochę „nielegalnie”. Ale  bez szczegółów bo nie o nie tu chodzi. Jak można sie domyślać, był to jeden z bardziej straconego i zmarnowanego przeze mnie czasu (ale dopero teraz to wiem). A jednak walczyłem! Potem były kolejne detoxy i kolejne i kolejne. A jednak walczyłem...... Aż wreszcie po którymś z rzędu detoxie trafiłem do mojego pierwszego Ośrodka Odwykowego. Była to "FAMILIA" w Gliwicach. Ale cóż wytrzymałem tam tylko kilka tygodni. A jednak walczyłem! Później były Czechowice i "STRASZNY DWÓR", Kraków i "GWAN". Wszystkie te "odwyki" miały jedno na celu oduczyć mnie nadużywania leków, głównie wszelkiego rodzaju benzodiazepin, barbituranów, opiatów jak również leków przeciwpsychotycznych. Kolejne pobyty w Ośrodkach poprzedzały Szpitale Psychiatryczne do, których byłem kierowany po kolejnych próbach samobójczych, ale nie tylko. Trafiałem tam również z powodu załamań nerwowych i przedawkowania leków. A jednak walczyłem! Ale do rzeczy. W końcu  na kolejnym już z rzędu pobycie w szpitalu psychiatrycznym, przekonano mnie bym jeszcze raz spróbował pójść do Ośrodka Odwykowego, który tworzono na starym oddziale psychiatrycznym. Czułem, że jest to dla mnie ostatnia szansa, ponieważ dochodziłem już do dawek śmiertelnych. I tak trafiłem znów do Krakowa, do szpitala Babińskiego. W każdym szpitalu, Ośrodku i przychodni. W domu, pracy i na ulicy staczałem ciężkie walki z samym sobą. Ale walka jaką stoczyłem w tym ośrodku na Babińskiego, była chyba najcięższą. A jednak walczyłem!

I tak minęło kilka lat w względnym spokoju. Jednak wiem, że znowu coś zaczyna się dziać i strasznie się tego boję!!! A jednak walczę


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???