Co wtedy?

Zdażają się takie dni, kiedy człowiek źle się czuje, jest mu strasznie smutno i zaczyna rozpaczać, że jest samotny, porzucony i nierozumiany.  Jest mu wszystko jedno co się z nim stanie. To prawda, że zdaża się to nie tylko osobą chorym. Różnica jednak polega na tym co, uczucia takie potrafią z Tobą zrobić. I rozpatrując to pod tym kontem, ową różnicę widać bardzo wyraźnie. Zazwyczaj osoba zdrowa, jak dostanie takim koktajlem w twarz, to się "obliże" i pójdzie dalej, pójdzie na siłownię, fitnes, do knajpy czy kina, wybierze obecność innych ludzi. Zaś my chorzy, zapadniemy się w sobie! We własnym piekle samotności, tym samym piekle, którego tak bardzo sie boimy, i którego zarazem nienawidzimy. Dołożymy do tego odrobinę nizrozumienia, krztynę lęku i strachu oraz potężną dawkę odrzucenia, i mamy koktajl, którym poimy się czałymi miesiącami a nawet latami. Bywa też tak, że uciekamy w środki odurzające alkohol, leki czy narkotyki widząc w nich rozwiązanie swoich "problemów egzystencjalnych".  No chyba, że................zaczynasz doświadczać coraz częściej i coraz mocniejszych głosów namawiających Cię do samob....wa. Głosów o charakterze imperatywnym, głosów oceniających (głównie negatywnie) i komentujących twoje zachowanie. Co wtedy??? Myślę, że najważniejsze, to nie podążać za tymi myślami, nie dać się im sprowokować. Wiem, że to jest bardzo trudne zwłaszcza gdy żyjemy, tak naprawdę na krawędzi, kiedy najmniejszy drobiazg może popchnąć nas w głęboką otchłań naszych lęków. Wiem, że czujemy się czasami jak byśmy byli w potrzasku, często wydaje nam się, że nie mamy dla kogo żyć i tracimy cel w życiu. Uczucia o zabarwieniu negatywnym typu, lęk, strach, niepokój, samotność, złość, brak poczucia bycia potrzebnym, kochanym, bycia dla kogoś kimś ważnym, wrażenie stąpania po czymś kruchym, po ciękiej linie rościągniętą nad przepaścią, wrażenie ssówania się z wysokiej góry. I co wtedy???

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???