Kolejny wybrakowany!!!

Jest wieczór, prawie połowa stycznia, na zewnątrz ciemno i zimno. Siedzę w kuchni. Mimo że jest nas dwoje to jestem sam. Znów czuję się samotny, opuszczony i osamotniony! Nie  mam do kogo się przytulić, komu zwierzyć, przed kim wygadać!!! Smutek i samotność, lęk i strach!!! Tak, to te uczucia na chwilę obecną definiują mój stan psychiczny. Zagubiłem się gdzieś po drodze! Doświadczam ogromnego wstydu i upokorzenia. Nie mogę się pogodzić z tym, że jestem chory. Dzisiaj po raz kolejny doświadczyłem strasznego uczucia wstydu, kiedy stając przy okienku w aptece, farmaceutka, pakując kilkadziesiąt pudełek z moimi lekami do naprawdę dużej reklamówki, patrzyła się na mnie mówiąc bezgłośnie "kolejny wybrakowany, psychol, pomyleniec, czubek, świr". Odebrałem tą reklamówkę i od razu chciałem stać się niewidocznym, posiadać czapkę niewidkę. Wiele bym wtedy za nią dał żeby ukryła mnie w drodze do domu. 

Jest już noc. Cały dom śpi. Mówiąc, cały dom, mam na myśli żonę i psa, bo ja czuwam. Przeżywam na nowo wszystkie upokorzenia dnia. Mimo, że biorę pełną garść leków, wstyd, lęk i niepokój nie pozwalają mi zasnąć. Z uporem maniaka, wracam do tych wszystkich sytuacji, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestem wadliwy, felerny, niepełnowartościowy, wybrakowany!!! Jak rzecz z przysłowiowego demobilu!!! Zastanawiam dlaczego los ( nie piszę "ślepy los" bo on na pewno nie jest ślepy) wybrał mnie do testu, jak dużo człowiek może wytrzymać będąc skazanym na samotność, strach i chroniczny niepokój???


Skomentuj i (lub) dołącz do obserwatorów, jeżeli czujesz podobnie!!!!!! Daj mi znać, że nie jestem sam!!!!!!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???