nocny uciekinier

Bez nazwy. Bez litości. Bez widoku na przyszłość. Bez szansy na normalne życie! Tylko co znaczy NORMALNE życie! Czy dla nas chorych znaczy tyle samo, co dla zdrowych? A może więcej! A może mniej! Co znaczy życie bez przyszłości? Bez litości, dla siebie samego? Boże, ale mam w głowie pustkę. Prawdę mówiąc, nie wiem jak opisać co się ze mną teraz dzieje. Gdybym tylko potrafił ponazywać uczucia, które mną targają w takich chwilach. Gdybym tylko umiał skomunikować się z moim wewnętrznym JA! Co robię źle? Dlaczego popełniam tyle błędów? Jak to jest, że nie mogę ostrzec innych przed sobą? 

I znowu, zaczyna mnie dopadać, to obezwładniające uczucie melancholii, lub jak kto woli nostalgii. Znowu pogrąży mnie na dobre kilka godzin, a przytrzyma pewnie aż do momentu kiedy położę się spać. W tym czasie nie będę się umiał obronić przed światem, a także  przed sobą samym. 

Do tego wszystkiego dopadają mnie głosy! Znowu zaczynam je słyszeć. Tego zaczyna być już za wiele. Zaczynam pomału tego już nie ogarniać. Głosy powodują, że zaczynam się bać, tak bardzo się ich boję, przeszkadzają mi żyć, i utrudniają mi komunikację ze światem. Nie mam z kim o tym porozmawiać i trochę mi smutno z tego powodu. Wstydzę się tego. Tak wstyd to dobre słowo, pasuje tutaj najbardziej. Moje głosy jak zaczną mnie wołać to wołają i wołają i wołają. Są namolne i uciążliwe. Zabierają  100% uwagi, nie chcą się z nikim i z niczym dzielić. 

Czy ktoś w ogóle widział głosy??? Jak mogą wyglądać? Pod kogo lub pod co, mogą się podszywać???  Boże muszę się tego dowiedzieć bo zwariuję!  Proszę powiedzcie mi dlaczego? Dlaczego tak  trudno przed nimi uciec, tak trudno wyrzucić je z głowy?

Zbliża się noc. Znowu nadchodzi, a z nią czas głosów. Osaczają mnie. Stają się głośniejsze niż w dzień. Pomału zaczynam tracić kontakt ze sobą. Chyba najlepiej położę się spać


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???