Raz a porządnie

Kolejny raz ciśnienie spowodowało wybuch emocji na niespotykaną dawno skalę i poskutkowało kakofonią pełną inwektyw i ciężkich oskarżeń pod moim adresem. Wniosek z tego był jeden - musimy się rozejść!!! Rozstać się żeby przestać się nawzajem ranić. 

No i kolejny raz zwracam się do siebie z pytaniem, na ile moja choroba przyczyniła się do wybuchu tego praktycznie niemożliwego do opanowania zajścia. 

I znowu się zastanawiam, co złego w życiu zrobiłem? Czym podpadłem złemu losowi?!?!? Dlaczego mnie tak doświadcza?

Jest mi tak strasznie smutno. Coraz częściej nie chce mi się żyć. Myśli samobójcze stają się szarą codziennością. Dopada mnie również potężne poczucie winy i niepokoju. W takim stanie znowu zaczynam słyszeć głosy, które namawiają mnie do skrócenia swojego cierpienia. Trzeba by mi było zrobić  "Raz a porządnie" jedno szybkie cięcie, lub kilka opakowań leków, których mam zgromadzonych aż nadto i pozbyłbym się tego ogromnego cierpienia, które mnie trawi całymi latami. Nie mogę się skupić żeby opisać co się ze mną dzieje kiedy myślę o moim życiu i chorobie, która kładzie się wielkim cieniem na moim przepełnionym lękiem, niepokojem, strachem i myślami samobójczymi życiem. Cóż pozostaje mi jedynie codziennie siłować się z nim, i mieć nadzieję, że nie przegram!!!!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???