wojen tysiące

Nie rozumiem, dlaczego w dzisiejszych czasach wrażliwość jest wadą. Jest czymś niepożądanym, czymś co przynosi więcej szkody niż pożytku. W tym miejscu muszę się przyznam do niezbyt chwalebnych praktyk z młodości, kiedy wrażliwość była cnotą, czymś wręcz pożądanym i poszukiwanym. Przyznam się do jednej z wielu korzyści ponieważ bardzo dobrze  odzwierciedla  to o czym mówię.  Jak się pewnie domyślacie chodzi o sprawy damsko-męskie. Tyle wspomnień.  Koniec. 
Teraz w związku z moją wrażliwością czasem jestem krytykowany, czasem wyśmiewany a czasem wręcz poniżany. Najczęściej wyśmiewany jestem przez żonę, która mnie nie szanuje, często drwi ze mnie,  potrafi przyrównać mnie do "miękkiej baby", że jestem "pierdolonym egoistą". Najgorsze jest to, że zaczynam już pomału w to wierzyć. W to, że jestem karykaturą mężczyzny, nieudacznikiem, mięczakiem, który nic nie potrafi nawet zapewnić poczucia bezpieczeństwa kobiecie.
Dosyć tego bo  nie chcę być  posądzonym o to, że  użalam się nad sobą, a nie miałem takiego zamiaru. 

Prawdę mówiąc to stoczyłem w życiu tysiące wojen, z czego większość w ogóle się nie zdarzyło. 

No cóż, zrobiło się trochę niezręcznie. Sam zapędziłem się w kozi róg, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko skończyć tą nierówną walkę i przyznać się do tego, że jestem za wrażliwą na dzisiejsze czasy karykaturą mężczyzny
Nie wiem w jakim celu napisałem tego posta, coś mi się porobiło. Muszę wziąć leki bo czuję, że zaczyna mi odbijać. Piszę jakieś pogmatwane wywody bez ładu i składu. Chciałem być taką "normalną" osobą, która potrafi rozgraniczyć gdzie prawda a gdzie fałsz. Niestety wszystko mi się pogmatwało

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???