Miejsce...

Zrobiło mi się trochę przykro, i zaniepokoiłem się kiedy to, przez dwa dni nikt nie odwiedził mojego bloga. Przez chwilę myślałem, że to już koniec, że nikt już nie chce śledzić moich "wypocin", że już nikogo nie obchodzi co się ze mną dzieje. Pomyślałem sobie również, że straciłem ostatnie, i za razem jedyne miejsce w którym mogę być sobą. Miejsce w, którym nie jestem poddawany żadnym naciskom z zewnątrz. Miejsce w, którym nie muszę sprostać oczekiwaniom osób trzecich, nawet tych, które mnie prawie nie znają. Miejscem w, którym mogę czuć się zrozumiany. Miejsce gdzie nie jestem oceniany.  Może teraz będzie więcej prywaty, ale potrzebuję tego bloga jak powietrza. Często zdarza się, że wracając do domu nie mogę się doczekać chwili kiedy odpalę kompa i nie dam zejść ze mnie nagromadzonym przez cały dzień emocjom, a czasem kilku przemyśleniom. Jest to również miejsce gdzie mogę powiedzieć a raczej, "popełnić post" z myślami o, których "normalny" człowiek w najlepszym wypadku, jeżeli w ogóle, by się odniósł do niego, to nazwał by mnie świrem, który na siłę próbuje przeforsować swoją wizję świata. Bardzo często, jest  to miejsce, które pozwala mi przetrwać zaostrzenie mojej choroby, lub wręcz uratowało mnie przed kolejną próbą samobójczą. Jest to miejsce, którego mogę się chwycić jak koła ratunkowego, które, czasami wystarczy, że sobie powiem: "hej stary wytrzymaj jeszcze chwilę , a znajdziesz się w domu i będziesz mógł napisać o co ci właściwie chodzi". Tak jest miejscem, które czasami jak bufor chroni mnie przed  światem. I przez chwilę myślałem, że straciłem to wszystko
Skoro tak dużo już napisałem, jak bardzo pomaga mi ten blog i ile mi daje, to może kilka przemyśleń. Jest dość niebezpiecznie. Przez kilka dni z rzędu nie dają mi spokoju myśli samobójcze. Standardowo balkon, leki, i nowość- podcięcie sobie tętnic. Nie wiem czy rozczulam się nad sobą, ale zaczyna się robić niebezpiecznie. Jestem wycofany i samotny jeżeli nie liczyć osób które czytają tego bloga. Nie, muszę już kończyć, bo zaczynam się rozczulać. 
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE!!!!!!!!!!!! ŻE JESTEŚ!!!!!!!!!!!!!!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???