Chaos

Wieczorne leki zażyte. Mój świat wydaje się, działać uspokajająco. Jednak jest to tylko z pozoru cisza. Wszystko zaczyna toczyć chaos. To niesamowicie uciążliwe uczucie. Zawierucha emocjonalna powodująca utratę równowagi psychicznej. Myśli przelatują przez twoje ciało niezatrzymywane przez żadną siłę. To ten "chaos pierwotny" dający się poczuć jako paraliżujący myśli  i powodujący pustkę i "wypranie" emocjonalne. Dla niego spokój jest jakąś nieodgadnioną wartością emocjonalną. Mówiąc prosto nie używając kupy "mądrych" słów, to taki stan, którego powinniśmy się bać! Atakuje bowiem podstępnie, po cichu, znienacka wkradając się do naszego świata.  Zaczynamy go nosić ukrytego głęboko, zakopanego, pogrzebanego  pod naszym "zdrowym rozsądkiem". Niestety on ma nad nami przewagę. Wkrada się do naszego świata w ułamku sekundy, rozbijając każdy racjonalny punkt obrony. Powala on takie silne wartości jak wola życia. Rozchwianie jest na tyle silne, że myśli samobójcze, będące rzeczą, która nas nie dotyczyła, stają się nagle namacalnie rzeczywiste. Oprócz myśli samobójczych, to głosy, o charakterze imperatywnym powodują tak silny lęk i niepokój. Cóż więc możemy zrobić, żeby okiełznać nasze demony? Demony, które są niesamowicie, wręcz namacalne. Co zrobić z tak silnie zakorzenionymi i zakłamanymi prawdami? Czy chaos, który znów zaczyna zawiadywać moim  życiem, z góry skazuje mnie na banicję, emocjonalnie nie do zaakceptowania, obczyznę swoich uczuć?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???