:/...???

Szacunek. Czy jest to coś, czego potrzebujemy??? Coś do czego mamy prawo??? Czy mimo choroby, możemy tego wymagać od swoich bliskich? Nie mam jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale jednego jestem pewny, że brak szacunku prowadzi do bardzo głębokiego uczucia odrzucenia i braku akceptacji. Najbliższe mi osoby mogą się ze mną nie zgadzać, mieć inne zdanie odnośnie pewnych, nawet fundamentalnych kwestii a ja do pewnego momentu jestem w stanie zaakceptować prawo do odmienności poglądów i własnych racji. Niestety kiedy ktoś przekroczy cienką granice pomiędzy odmiennością poglądów a brakiem szacunku nie jestem w stanie tego zaakceptować. Nie chciałbym żeby to zabrzmiało jak od tłumaczenie dla swojego postępowania, ale doprowadza mnie do szału i wręcz myśli samobójczych jeżeli ktoś z bliskich mi osób, na których mi najbardziej zależy, mnie nie szanuje. W tym momencie, niemal z automatu, rodzi się pytanie, dlaczego tak rozpaczliwie potrzebuję czuć, że jestem osobą, która mimo braku wyższego wykształcenia jest szanowana przez inne osoby. Jest to bardzo męczące i niebezpieczne, ponieważ moje zdrowie a czasami nawet życie zależne jest od humoru i nastroju innych, niejednokrotnie obcych mi osób. Osób nie znających ani mnie, ani historii mojego życia. Nie znających ani meandrów ścieżek, ani wzlotów i upadków, ran  leczących u szarlatanów i godzin spędzonych w szpitalach psychiatrycznych i na psychoterapii. 
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko....????

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???