znęcanie?!?!

Dowiedziałem się właśnie od najbliższej mi osoby, że jestem "pieprzonym"egoistą", że użalam się nad sobą, nie potrafię się kłócić i robię z siebie "ofiarę". To bardzo bolało, ponieważ zawsze staram się myśleć nie tylko o sobie ale i o innych. Ona nawet nie ma świadomości, jak często się podkładam, gryzę w przysłowiowy język, żeby tylko nie doszło do konfliktu, i kolejnej kłótni między nami. Jak często będę musiał znosić wulgarne określenia dotyczące mojej osoby, moich zachowań i moich działań, Prawdą jest, że po takiej ilości leków jaką dziennie przyjmuję, trudno być demonem prędkości. Jednak staram się pomagać. 
Jest mi tak bardzo smutno, że nie wiem co. Zawsze najbardziej bolą razy, które dostaje się od najbliższych, a ze zdwojoną siłą gdy nie są zasłużone. Prawdą jest, że to co ugodziło mnie do żywego to słowo "pieprzonym".
Nie wiem czy będzie to "użalaniem" się nad sobą, ale mimo że nie przychodzi mi to łatwo, muszę się przyznać, że od dłuższego czasu czuję się ofiarą przemocy domowej, psychicznym codziennym znęcaniem się nade mną przez moją żonę. Czasami nie wiem gdzie jest prawda, czy jestem czy nie jestem ofiarą, ale życie codzienne coraz częściej przekonuje mnie, że jednak coś tu musi być na rzeczy. Dochodzi do tego, że kiedy mam ochotę coś zjeść, to każdorazowe zaglądnięcie do lodówki lub do koszyka z owocami, wywołują we mnie  strach i ogromne poczucie winy oraz przymus każdorazowego zapytania się zony co mogę a czego nie mogę zjeść. To jest silniejsze ode mnie
Jest mi wstyd, że ja jako mężczyzna, który powinien dawać sobie radę i umieć się obronić przed "słabszą" żoną, jest, i zachowuje się jak karykatura mężczyzny, jak "pantofel".
To tylko część tego co mnie boli, ale bardzo wiele energii i negatywnych emocji kosztuje mnie ten post.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???