czwarte piętro

Jestem nieszczęśliwy, ponieważ moje życie nie ma sensu. Tą prawdę odkryłem na nowo, oglądając dzisiaj film. Była to historia bogatego małżeństwa, śmiertelnej choroby i czarnoskórego bezdomnego. Na samym końcu filmu nie mogłem już opanować łez, musiałem wyjść do łazienki, żeby nie rozpłakać się przy żonie. Cała fabuła filmu nie jest ważna, ale jego przesłanie wbija w fotel. Czasami marnujemy swój czas i zabijamy się goniąc za rzeczami błahymi nic nie wartymi. To właśnie walnęło mnie ze zdwojoną siłą. Dostałem w pysk, tak mocno, że .... Prawdę mówiąc nie wiem dlaczego, przecież nie było w tym nic odkrywczego. Od dawna wiedziałem, że marnuję mój czas. Trwonię całe sekundy, minuty, godziny i dni na pierdołach. W związku z powyższym, jest sens żebym dalej żył? Żebym marnował całe dni i zabierał ten czas innym? Ludziom, którzy mogliby go spożytkować lepiej?
Znowu moje myśli samobójcze zyskały na intensywności
Moje przeświadczenie o jedynym słusznym rozwiązaniu, jakim jest odejście z tego świata jest coraz mocniejsze. Nie ukrywam tego. Ten co chce to usłyszeć, to usłyszy.  Oczywiście nie chodzę i nie rozpowiadam na około "słuchajcie już wkrótce popełnię samobójstwo". To byłoby bez sensu, ponieważ mógłbym się narazić na zamknięcie w wariatkowie. Wciąż prześladuje mnie skok z balkonu, niestety to tylko czwarte piętro więc nie ma pewności, że mi się ten skok uda. Jest to duże ryzyko, ponieważ mogłoby się skończyć tym, że zostanę sparaliżowany i nie będę w stanie powtórzyć tego jeszcze raz. Może to zabrzmi głupio, ale sama świadomość, że w każdym momencie mogę targnąć się na swoje życie, daje mi odrobinę spokoju. Jest to możliwość ucieczki od świata i tego co jest z nim związane, od lęku, strachu, niepokoju. Ucieczki od ogromnego poczucia winy i wstydu. To coś daje mi choćby namiastkę przeświadczenia, że mam jakikolwiek wpływ na swoje życie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???