Zwykły dzień???

Dzisiaj  był drugi dzień pieczenia ciasteczek świątecznych. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało ok. Niestety, pod tym, z pozoru niewinnym a wręcz illidycznym obrazem zwykłego życia krył się wszechobecny lęk. Przygnębienie i smutek które mnie ogarną, storpedowało moją chęć do chłonięcia przyjemności z tego zwykłego obcowania z czymś czego nie mogę mieć na  co dzień. Czy tak ma wyglądać również mój zwykły dzień? Czy zawsze smutek, lęk i przygnębienie będzie mi odbierać chęć i możliwość do cieszenia się z tych rzeczy najmniejszych? Dlaczego nie potrafię sprostać oczekiwaniom względem mojej osoby? I znowu pojawiły się myśli samobójcze. Rezygnacja, to uczucie jakie mi towarzyszy przez większość czasu. Kładę się spać i wstaję z uczuciem beznadziejności. Przyszłość mnie przeraża tak bardzo, że jestem bliski obłędu. Im dłużej  się nad tym wszystkim zastanawiam tym bardziej nie potrafię zaakceptować takiego stanu rzeczy. Czy tak już będzie po grobową deskę? Czy zawsze smutek, lęk, niepokój i przygnębienie będzie mi odbierać chęć do życia? Jutro kolejny dzień zmagań z dniem codziennym. Czy jest możliwe żeby się nie poddać??? 

Komentarze

  1. Witam. moje dni wyglądają bardzo podobnie. Od niedawna jestem chory na schizofrenie. Zapraszam na mój blog przy okazji https://schizofrenia-tomek75.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???