Odkrycie!!!

Odkrycie??? Nie jestem kochany!!! Czuję się winny takiemu obrotowi rzeczy. Ale mam już dosyć bycia tym najgorszym, tym złym. Bycia przyczyną wszystkich niepowodzeń i rozczarowań. Przez moją żonę jestem traktowany jak zło konieczne, mięso armatnie, przedmiot do odreagowania swoich frustracji. Nie szanuje mnie, jestem przez nią cały czas krytykowany i wyśmiewany. Nie potrafię się pogodzić z takim stanem rzeczy. Prześladują mnie myśli samobójcze. Zupełnie się zagubiłem. Mam wrażenie, że uczestniczę w kiepskiej jakości opowiadaniu, w którym jestem sterowany przez siły zła, gdzie nie mam wpływu na rolę jaką mi przydzielono. Odczuwam, że momentami zatracam kontakt z rzeczywistością. Czy pragnienie bycia kochanym to tak wiele? Czy uczucie akceptacji i tego, że komuś zależy na mnie, są to rzeczy na, które nie zasługuję? Nienawidzę siebie za to jakim jestem, za to, że jestem chory (o ile jestem bo tego wciąż nie jestem pewny). Strasznie się męczę żyjąc z takim bagażem uczuć. Miota mną beznadzieja! Niechęć do siebie deprymuje moje życie, moje działania i odczucia.  To co mnie nie opuszcza i toważyszy mi przez cały dzień a czasem nawet w nocy, to strach, lęk i niepokój. Kiedyś, bardzo dawno temu, nie rozumiałem, że te uczucia potrafią zmienić życie w koszmar. Dziś koszmar ten jest rzeczywistością i dotyka mnie z całą swoją niszczycielską mocą. Przetasował całe moje życie. Zrobił za mnie życiowego kalekę, osobę, która nie potrafi odróżnić prawdy od fikcji, której wydaje się, że żyje w kilku wymiarach jednocześnie. Na dodatek czuję, że jestem cały czas obserwowany, oceniany i krytykowany. Nie potrafię się cieszyć nawet z tych rzeczy najmniejszych. Radość, i chęć do życia opuściły mnie dawno temu. Smutek, nostalgia i melancholia to uczucia, które mnie definiują i, które mnie nie opuszczają. Moje życie jest im podporządkowane. Zycie utrudniają mi jeszcze omamy słuchowe i węchowe. Cały czas w mojej głowie słyszę głosy, które mnie wołają i karzą mi się okaleczyć lub wręcz popełnić samobójstwo. Strasznie dużo siły i energii kosztuje mnie przeciwstawianie się i nie uleganie tym gosom. Cóż pozostaje mi tylko kontynuowanie tej nie równej walki z życiem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???