Powrót
Na początku Bardzo dziękuję Ani z Tauton, Kasi i Irence za ciepłe słowa i za zrozumienie. Dzięki Wam zobaczyłem, że nie jestem sam, że są osoby, którym nie jest obojętne moje samopoczucie. Ani i Kasi podaję w komentarzu mój adres email. Piszcie do mnie bo wtedy jest jakby trochę lżej.
A u mnie kiepsko. Wróciłem do leków ponieważ to co zaczęło się ze mną dziać, przeraziło mnie do tego stopnia, że masakra. Oprócz doznań związanych z zespołem dekontynuacji zaczęło mnie straszyć. Czułem się tak jakbym walczył z czymś obcym. Tak bardzo się bałem!!! Chciało mi się krzyczeć, wyć i płakać. Z trudem mobilizowałem żeby wyjść z domu, umyć się, zjeść. Miałem wrażenie że jestem obserwowany, że mnie obgadują. Cały czas czułem zapach moczu, spermy i kału. Tak bardzo bałem się piekła.
Teraz jest trochę lepiej, ale w dalszym ciągu nie opuścił mnie lęk, strach i niepokój. Jestem załamany moim stanem. W dalszym ciągu jestem bliski obłędu. Jestem przygnębiony i smutny. I tak nie widzę dla siebie przyszłości. Ale cóż. Gdybym się tylko tak bardzo nie bał to......
mirdrago@gmail.com
OdpowiedzUsuńOd niedawna śledzę Twoj blog. Nie jest to próżna ciekawość, wypływa to z chęci zrozumienia świata chorych aby pomoc we wzajemnej komunikacji.
OdpowiedzUsuńTak po ludzku jest mi przykro że cierpisz i mam nadzieję że oswoisz chorobę. Jeśli tylko wyrazisz chęć, chętnie z Tobą pokoresponduję. Nie jestem chora, nie jestem lekarzem, ale mam w rodzinie osoby cierpiące psychicznie. Nie jestes sam, nie czuj się wyobcowany. I spróbuj oswoić ten strach, tak żebyś wiedział że wynika on z choroby.
I Cieszę się że wróciłeś. I masz się lepiej. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńWitaj 😘 nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo ucieszyłam się po przeczytaniu Twojego posta, mało tego wzruszyłam się w pozytywnym tego słowa znaczeniu . Zauważ ile radości potrafi dać Twoja obecność . Cieszę się , ze istniejesz i wciąż wspieram Cię całym moim sercem ❤️. Dziękuje za Twojego e maila , niebawem napisze . Ściskam cieplutko. Ania z Taunton .
OdpowiedzUsuń