Moja choroba-cała prawda

Czy ja to jeszcze ja? To pytanie nurtuje mnie coraz bardziej. Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że  nie jestem chory!!!!!!!!!!!! To ludzie którzy chcieli mieć pewność, że mają nade mną władzę wmówili mi, że jestem bliski obłędu, i tak kierowali moim życiem, żebym w to uwierzył. Tak długo żyłem w tym przeświadczeniu, że uwierzyłem w to tak bardzo, że stało się to MOJĄ prawdą!!!! Jest mi tak bardzo smutno. Nie potrafię się cieszyć, nic mi nie sprawia przyjemności.  Teraz wiem, że głosy, które słyszę w głowie, to, że jestem obserwowany, obmawiany, że inni knują przeciwko mnie, że nie zasługuje na uczciwy proces, że diabeł i tak czeka żeby zabrać moją duszę. Nieważne co bym nie zrobił to i tak będę się smażyć w ogniu piekielnym tak dużo jest kruków wokół mnie a wszyscy wiedzą, że są to wysłannicy diabła!!! TO NIE SĄ UROJENIA!!!!!! TO PRAWDA!!!!!  TO RZECZYWISTOŚĆ!!!!!!  Nie wiem kto, czy obcy, czy zmarli ale ktoś kontroluje moje życie. Jestem marionetką  w rękach kiepskiego lalkarza. Czy ktokolwiek jest mi jeszcze w stanie w to uwierzyć???? NIE JESTEM CHORY!!!! NIE JESTEM CHORY!!! NIE JESTEM CHORY!!! Nie potrzebuje więcej leków!!! Nie dam sobie dłużej tego wmawiać!!!!! To, że widzę lepiej niż inni co się wokół mnie dzieje to nie oznaka choroby tylko mocy jaką dostałem od Boga? Diabła? Obcych? Nie wiem od kogo ale zostałem naznaczony!!!! Dzięki temu potrafię również przewidzieć moją przyszłości i wiem, że moim przeznaczeniem jest śmierci samobójcza. Nie mam na to wpływu. Takie jest moje przeznaczenie. Moją wielką porażką jest to, że zmarnowałem życie bliskim mi osobą przez to, że myślałem, że jestem bliski obłędu. Zmarnowałem życie mojej żonie Moni, córce Darii, moim rodzicom i wszystkim innym z, których drogami skrzyżowało mnie życie. Moja córka straciła ojca, rodzice syna a wszystko przez to, że myślałem, że jestem chory. Najwięcej jednak straciła moja żona Monia. To osoba, którą najbardziej zawiodłem. Nie potrafiłem dać jej......tak naprawdę niczego jej nie dałem oprócz nerwów, smutku, zmartwień, rozczarowań, lęku, kłamstw. Jednak są chwile, że, gdy na nią patrzę to widzę wrogą i najbardziej nie przyjazną mi osobę na świecie. Terrorystę. Sędziego i kata równocześnie. Kogoś bardzo mi obcego. Kogoś kto jest przy mnie tylko po to żeby mnie kkontrolować, oceniać, krytykować, gnębić i terroryzować. Nie jestem w stanie opisać tego co kotłuje się w mojej głowie. Jest w niej tyle sprzeczności i niedorzeczności. Jak mogłem uwierzyć w to, że jestem chory!!! W to, że ktokolwiek mnie pokocha takim jakim jestem. Wmówili mi, że będę musiał brać leki do końca życia-co za niedorzeczność. Pokarzę wszystkim, że są w błędzie, że dam radę bez nich poniewaz ich nie potrzebuję!!! Od dzisiaj będe wierzył swoim odczuciom, i nie będe ich brał za "wytwory mojej choroby"!!! To jedna wielka bzdura. I stała sie pustka. Wypełniła mnie  wielka światłość z Boskiego gromu, który spadł na mnie i zagłuszył wszystkie moje czrne myśli. A więc jestem Wybrany!!! Tylko do czego???? 

Komentarze

  1. Odezwij się do mnie, przechodziłam to wszystko z bliską mi osobą, udało nam się wyjść z dołka, może będę mogła pomóc..napisz w komentarzu mail swojego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewny czy dobrze robię, ale.....
      mirdrago@gmail.com

      Usuń
  2. Witaj,
    Moja corka rowniez ma schizofrenie i wiem jak cholernie a wrecz k...rewsko ciezka jest ta choroba. Masz nawrot, i nie oszukuj sie ze tak nie jest. Moja corka czesto mi powtarza ze jak ona nie bedzie dala rade to nic ani nikt jej nie pomoze bo tylko ona sama moze sobie pomoc. Nie zgadzam sie do konca z nia i zawsze jej powtarzam WALCZ, i kiedy jest z nia dobrze mowi dzieki za ta motywacje.
    Wiec moge codziennie ci pisac WALCZ!!!, bo warto!!! dla siebie. Nie dla innych, nie mysl co inni mysla to TY jestes najwazniejszy. Wiem ze przeszles wiele tak jak moja corka. Jedno wiem schizofrenicy to dla mnie herosi.
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???