Radość???

Czy jest się z czego cieszyć? Jestem w związku małżeńskim od 12 lat niestety ale przez ten cały czas dałem nieźle popalić mojej żonie, i teraz się to na mnie mści. Czuję się winny, że zmarnowałem jej życie, że musiała się męczyć ze schizofrenikiem, który nie jest w stanie przewidzieć swojego zachowania, który jest wiecznie zmęczony i zamknięty w swoim świecie. Dręczony stanami depresjnymi. Czy mając cały czas omamy, słysząc głosy i odczuwając przejmujący lęk, który paraliżuje cię, który sprawia, że boisz się wyjść z domu, boisz się ludzi, siebie i całego świata, czy wtedy jesteś w stanie dać bliskim coś innego niż niepewność i strach. Nadal bardzo często mam myśli samobójcze, chociaż staram się je odganiać to są ze mną cały czas, atakują mnie od środka nie dając mi zapomnieć o sobie. Nie potrafię się cieszyć. Definiuje mnie smutek. Jest on moim cieniem i towarzyszy mi cały czas. Co to jest radość? Jak ją odczuwać? Nienawidzę się!!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???