Spacer po krawędzi !!!


Jestem na krawędzi załamania. To co mi przenosi mi los, sprawia mi niewyobrażalny ból, ból, którego nie potrafię umiejscowić. Zaczyna mnie rozsadzać od wewnątrz, towarzyszy mi przy tym strach, lęk, i niepokój. Najchętniej uciekł bym tylko nie wiem dokąd i jak to zrobić. Jest mi bardzo smutno, gdybym tylko mógł, chociaż przez chwilę przestać odczuwać ten wszechogarniający mnie lęk, to by było dla mnie wielką ulgą. A tak siedzę przy komputerze i wylewam swoje smutki nie wiem do kogo! Czy ktoś ma jeszcze ochotę to czytać? Mam nadzieję, że tak, bo inaczej opisywanie mojego świata mijało by się z celem. Mój świat nie jest kolorowy, jest jak stary dywan przeplatany złotą nitką, jak obietnica trzeźwości dawana przez alkoholika lub narkomana na głodzie. Mój świat mieni się wszystkimi odcieniami szarości. Niczego innego nie jestem w stanie zobaczyć, żadnych kolorów! Żadnego promyka słońca w kolorze tęczy, nic, kolorowego, tylko szarość.  Moje sny też są szaro-bure. Dobranoc (jeżeli jest to w ogóle możliwe)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???