Gdzie???
Strach przejmujący do szpiku kości, paraliżujący jak jad węża. Co robić? Jak pozbyć się jego oddechu na karku? Gdzie się przed nim schować? Gdzie uciec? Znowu zrobiłem źle i dostałem zjebkę od Moni, że znowu przesadziłem, ze co ja w ogóle zrobiłem? A chodzi o to, że przepłaciłem karnet na siłownie. nie wiem czy jest to powód do sprzeczki. Siedzę na łóżku i piszę, tak się zamyśliłem, że zapomniałem wziąć leków. A może miała rację? Może rzeczywiście przesadziłem? Tak bardzo chciałem zrobić coś dla siebie, że przestałem się kontrolować. Muszę dzisiaj znowu skorygować umowę, i znowu się boję, boję się, że mi się nie uda. Stres, stres, stres stres. tyle przychodzi mi do głowy. Targają mną, uczucie zagrożenia i chęć ucieczki, schowania się przed światem. Jest we mnie tyle emocji, lęku i niepokoju, że nie potrafię się skupić, a poczucie winy które mną zawładnęło jest takie silne, że nie potrafię sobie z nim poradzić. Co czuje? Smutek, przygnębienie, złość i nienawiść do siebie. Jestem beznadziejny. Co powinienem zrobić? Nie wiem. Może powinienem być pozbawiony gotówki, lub w ogóle wyjść na zewnątrz dopóki nie nauczę się kontrolować siebie i swoich wydatków. Wiem, że z boską pomocą uda mi się zakończyć tą sprawę pozytywnie po mojej myśli. Jak trwoga to do Boga. To jakaś masakra!!! Jednakże jestem pewien, że z Bóg i Maryja nie odwrócą się ode mnie. Dobranoc, a raczej Dzień dobry.
Nie radzę wierzyć w Boga-radzę wierzyć w siebie.
OdpowiedzUsuńSama jestem osobowością schizoidalną i mam aleksytymię stwierdzoną jednak się nie poddawaj.
Może mogę ci jakoś pomóc???
Pozdrawiam
Flora
soyluna.blog.onet.pl
PS:Widzę,że jesteś rocznik 72.
Ja jestem 74.
Pozdrawiam
Witaj Floro
UsuńBardzo dziękuję za komentarz, rzeczywiście jestem rocznik 72. na dzień dzisiejszy możesz mi pomóc czytając mojego bloga, dzielić się komentrzami i udostępić go dalej. Bardzo Ci dziękuję