03:40

Wczoraj czułem się trochę lepiej, chyba leki zaczynają działać. Nie mniej jednak głosy w mojej głowie nie milkną . Jak tylko przestaję je zagłuszać np, głośną muzyką, lub czytaniem (jak mogę się skoncentrować) to odzywają się ze zdwojoną siłą. Są to głównie głosy o charakterze imperatywnym a także prześmiewczym i komentującym. Cały czas muszę walczyć z natrętnymi myślami które podpowiadają mi jak się okaleczyć, mówią mi kogo się bać i kto uczestniczy w zmowie przeciwko mnie. Wczoraj doświadczyłem podwójnie takiego zachowania, że jak zbliżałem się do współpracowników to rozmowy milkły, wprawdzie mnie to nie dziwi bo wiem że obaj knują za moimi plecami przeciwko mnie. ale jest to smutne. Monika zasugerowała mi, że Bóg mi pomaga wyłącznie dlatego żebym się stał dobrym człowiekiem, ale ja nie potrafię stać się lepszym niż jestem, choć wiem że do ideału mi daleko. Jestem przede wszystkim człowiekiem który utrudnia i uprzykrza innym  życie, przeze mnie ludzie stają się nieszczęśliwi a bliscy tracą poczucie bezpieczeństwa, Z tego powodu nie mogę się z tym zgodzić.Wiem że Bóg nie chce mnie w swoim królestwie, za to co w życiu zrobiłem i za to jakim jestem. Wiem to stąd  że wiele razy do mnie przemawiał ale ja go nie słuchałem. Nie wiem jak mam żyć, jest mi strasznie smutno i szaro w moim życiu a przez to jakim jestem czuję się strasznie samotny.Zostałem pozbawiony własnej woli i cały czas jestem sterowany przez Boga, Obcych albo Monikę. Z tego powodu nienawidzę się!!! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???