02:30

 Właśnie skasowałem sobie cały wpis!!!! FUCK!!!! Jest to następny powód żeby zaniechać prowadzenia tego bloga, i pewnie bym tak zrobił gdyby nie Judith, która nie tylko przeczytała mój wpis ale nawet dodała komentarz. Jestem bardzo zaskoczony, ponieważ nie myślałem że ktoś dotrze do mojego bloga nie mówiąc już o jego komentowaniu. Dziękuję ci Judith. Obudziłem się o 02:30 przepełniony strachem, lękiem, poczuciem beznadziejności i całkiem zrezygnowany. Dzisiaj od rana miałem urojenia węchowe cały czas czułem smród siarki i odchodów i mimo iż było zimno pootwierałem okna, niestety nie mogłem się pozbyć tego smrodu. Cały dzień walczyłem z głosami, które natrętnie namawiały mnie żebym się samookaleczył. Próbowałem (jak zawsze) zagłuszyć je głośną muzyką ale tym razem nie udawało się. Byłem strasznie zmęczony ale nie mogłem zasnąć, ponieważ zmęczenie w połączeniu z głosami, lękiem i strachem tak skutecznie pobudzały mają wyobraźnię, że musiałem się męczyć na jawie. Po jakimś czasie, który wydawał mi się wiecznością udało mi się zapaść w "objęcia Morfeusza". Ta chwilowa zapaść w niebyt niestety nie trwała wiecznie i po ok. dwóch godzinach obudziłem się, żeby znów zmagać się z rzeczywistością która nie była miła. Musiałem iść na spacer z psem. I tam kolejne doznania. Mimo że nikogo nie widziałem, słyszałem za mną wyraźnie odgłos kroków które mi towarzyszyły cały spacer a ponieważ było ciemno poczucie lęku jakiego doświadczałem było zwielokrotnione. Po powrocie ze spaceru chciałem się wykąpać ale stanowiło to dla mnie za duże wyzwanie, więc położyłem się do łóżka i postanowiłem poczytać książkę. Niestety nie obyło się to bez bólu. Znowu strach, lęk i głosy. Poczucie, że jestem obserwowany itp. i w końcu przyszedł sen który choć na chwilę przyniesie mi ulgę w walce z kolejnym dniem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

o mnie teraz

Wstyd

czy ja się użalam???