Głodne oczy

Pustka, samotność i uczucie opuszczenia, a wszystko czego pragnę, znajduje się po drugiej stronie strachu. Zdesperowany, zmęczony i zagubiony, a mimo to wciąż szukam sposobu na pokonanie jego wszech obezwładniojącego panowania nade mną! To on sprawia, że coraz częściej myślę o śmierci i o umieraniu! Samotność też ma tam względem mnie swoje plany, to ona sprawia, że w trudnych momentach nie ma się komu wypłakaś w przysłowiowy kołnierz.  Wypatruje więc głodnymi oczyma ulgi, małej cząstki czasu, która niesie ze sobą zrozumienie dlaczego! Dlaczeg wciąż czuję się samotny i opuszczony przez ludzi, a może tak w największym stopniu przez siebie! Dlaczego w dalszym ciągu tak wielką władzę mają nade mną przygnąbienie, melancholia, depresja i smutek! Dlaczego przez większą  część dnia czuję się jak kupa gówna. Ktoś kiedyś powiedział, że wspomnnienia sprawiają, że jesteśmy sobą, nawet kiedy zgrzeszyliśmy i postąpiliśmy wbrew sobie!!! Czasami pomagają mi wspomnienia dobrych chwil, bo przecież takie też się zdażały, wprawdzie rzadko, i dawno temu, ale jednak. Jednak teraz to moja choroba wyznacza kurs i sprawia, że coraz częściej czuję się obserwowany, a i halucynacje też mie są mi obce. Wprawiają mnie one w  ogromny lęk i niepokój, z którymi strasznie trudno mi się uporać i zaakceptować jako coś obcego. Dodatkowo strach mój potęgują Urojenia, które coraz częściej nie pozwalają mi zaznać spokoju. Zmuszają abym był i żył cały czas na przysłowiowym Orięcie! Żebym doświadczał życia w sposób "chory"!!! Nakłaniają mnie w sposób imperatywny do popełnienia samob....wa! Podkopują wiarę w wierność żony. To przez nie czują sie zagrożony i atakowany z każdej strony. To one razem z głosami, które słyszę praktycznie przez cały  czas nie pozwalają mi zaznać spokoju!



Komentarze