Zdrada! - siebie?

Pada śnieg, pogoda na zewnątrz jest bajkowa, pies leży na swoim dywaniku. Na stole stoi kubek aromatycznej kawy, a ja siedzę w swoim fotelu, pociągając e-papierosa. I wszystko wydaje się być w największym porządku. Niestety, nachodzą mnie jakieś złe myśli. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale zaczynam odczuwać ogromny niepokój, który przechodzi w stach! Strach przed ludźmi, przed przedmiotami. Strach przed ogólnie pojętym życiem! Tak bardzo chciałbym sie go pozbyć, a jednak zaczynam mieć wątpliwości. Zastanawiam się czy wtedy nadal byłbym tym samym człowiekiem? Tak samo wrażliwym? Tak samo postrzegającym Świat? I wreszcie tak samo kochającym? Bo przecież różne rzeczy można by o mnie powiedzieć i o różne rzeczy mnie posądzić, ale nikt nie może mi zarzucić, że nie kocham żony i córki. Czasem jednak, gdy do głosu dochodzi przeszłość a wspomnienia zaczynaja upominać się o swoje, to mam wrażenie, jak bym to ja otwarzył Puszkę Pandory. Były tam zamknięte  różne  dolegliwości i nieszczęścia męczące i trapiące ludzkość, były tam też między innymi choroba i obłęd. Od pewnego czasu tego właśnie najbardziej się obawiałem. Tego, kiedy to zatrze się nawet najbardziej wyraźna granica, granica między chorobą a obłędem! Co wtedy? Gdy będę zmuszony szukać pomocy nawet na najbardziej niestabilnych, i pełnych obłędu podłożach. Kiedy z gardła wyrywać się będzie jedynie wolna prawda, dotykająca mnie delikatnie pejczem ze swoich niespełnionych prawd! Czy będę musiał podać rękę Pandorze? Czy coś nas odróżnia? Jest jednak jedna różnica między mną a Pandorą, mianowicie Pandora otwarła puszkę z ciekawości,  ja zaś w nadzieji znalezienia tam ratunku i pomocy!!! Niestety znalazłem tam jedynie ból,  strach, rozczarowanie, lęk i nienawiść do samego siebie. Jednak nie to jest najgorsze, bo to nie nieszczęścia, choroby i cała reszta dolegliwości, które wydostały się na świat sprawiły, że tak bardzo się go boję, lecz to, że w odróznieniu od mitycznej Puszki Pandory, na dnie mojej nie znajduje się nadzieja. I to właśnie czuję, przemożny strach i wściekłość na siebie, że potrafiłem posunąć się do takich rzeczy, kiedy to na jednej szali leżało moje zdrowie, a mimo to dopuściłem się zdrady samego siebie!!!

Komentarze